Miłosz Fryzeł debiutuje w brawurowym stylu, serwując czytelnikom zwroty akcji bez uprzedzenia i bez litości. Jego „Marsz w mrok” to gęsty i duszny kryminał, który trzyma w napięciu do ostatnich stron.
Dotknąłem wielu istnień, odbierając jedno. Zostawiłem ślad, który będzie trwać do końca ich dni. Tego jeszcze nie widać, może nawet nie będzie to widoczne przez lata, ale zmieniłem trajektorię losów wielu osób.
Cięcie było jedno, precyzyjne. Zwłoki kobiety znalazł o świcie przypadkowy przechodzień. Podkomisarz Daniel Delner oraz jego partnerka, sierżant sztabowa Julia Samarska rozpoczynają śledztwo, którego przebieg utrudniają ich osobiste problemy. On tkwi w długoletnim romansie, coraz bardziej zagrażającym jego małżeństwu, a ona żyje bez snu, popadając w paranoję związaną z tajemnicą sprzed lat.
Choć bardzo szybko aresztują mordercę, to po kolejnych przesłuchaniach sprawa komplikuje się bardziej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Każda uzyskana od podejrzanego odpowiedź prowadzi do nowych pytań. Policjanci rozpoczynają rozgrywkę z przebiegłym osobnikiem, nie mając pojęcia, w jak trudnej sytuacji się znaleźli ani jak wiele poświęceń będzie od nich wymagać to śledztwo. Pozornie proste dochodzenie przeradza się w poszukiwanie zaginionej kobiety, sprawę serii brutalnych zabójstw oraz próbę odkupienia win przez ludzi, którzy popełnili zbyt wiele błędów.

data premiery

2019-10-16

wymiary

140 mm x 205 mm

liczba stron

312

oprawa

miękka ze skrzydełkami

isbn

978-83-8074-231-4

cena okładkowa

34,90 zł